W końcu jestem na YouTube… uff.. kosztowało to trochę pracy i wysiłku, mimo, że kiedy opanuje się już panel autora na YT oraz program do edycji filmów wydaje się to nie takie trudne.
Fakt faktem, że na razie mój debiut jest dość skromny – jest to – jak zapowiadałem w dyskusjach blogowych – prosty eksport mojego podcastu na YouTube. To na początek… co przyniesie nam przyszłość? Zobaczymy, a tymczasem możesz odwiedzić mój profil o wszystko mówiącej nazwie:
Remigiusz Roman Witczak
Dziękuję Wam za sugestie dotyczące publikacji, a w szczególności pragnę podziękować za pomoc merytoryczną Autorowi kanału Poczytnik, który możecie odwiedzić klikając w obrazek poniżej: