Dziś krotka notka na temat zabezpieczenia tabletu przed zniszczeniem. Kupiłem niedawno nowy tablet o rozmiarze 10,1 cali. Nie trawię do końca smartfonów w regularnym użytku internetowym, z uwagi na zbyt mały ekran. W aspekcie mobilnym moje minimum to 7″ (posiadamm i używam) a w domu i w sensie semi-mobilnym ok. 10 cali.
Etui markowe? Powiedzmy sobie szczerze. Firmowe akcesoria to jakaś kpina. Cena z kosmosu, min. 100 zł więcej niż „wolne” odpowiedniki, poziom zabezpieczenia urządzenia mobilnego przed upadkiem i wstrząsami – slaby. Pozostaje zatem sztukowanie, albo czekanie na dedykowane obudowy firm trzecich.
Zatem do dzieła. Kupiona uniwersalna obudowa jest na styk. Cena akceptowalna, ok 40 zł. Obudowa wydaje się nieco zbyt duża, jednak wykazuje dobry stopień zabezpieczenia przed wstrząsami i uszkodzeniem. Jednak dla mnie „dobry” to za mało. Przyklejam do tekstylnej obudowy odpowiednim klejem a’la super glue dwie plastikowe płytki – akurat są to zdezaktualizowane karty SIM – na to idzie specjalna nakładka typu „skóra gekona”. Skórę gekona mam z odzysku, ale normalny koszt to 10-15 zł. Na zdjęciu widzicie zasilacz od laptopa. Przykryłem nim plastikowe płytki i obciążyłem ok 2g balastu na parę godzin, by klej związał.
To dosłownie przykleiło tablet do obudowy. Jak widzicie 'skóra gekona” jest już położona na obudowę. Teraz jeszcze tablet.
Teraz tablet na pewno nie wypadnie z nie do końca dopasowanej, ale – w sensie bezpieczeństwa dobrej – obudowy. Stówa w kieszeni, minimum.
Zestaw się sprawdza. Tablet leży dobrze w obudowie. Oszczędność i stopień zabezpieczenia, w stosunku do oficjalnych wersji, o niebo lepszy.
Pozdrawiam 😉