2h jazdy, lub 100km

Kiedyś słyszałem w jednej z kampanii medialnych typu bezpieczeństwo na drodze hasło typu: „2h jazdy, lub 100km”. Chodzi oczywiście o to, by zatrzymać się choć na chwilę po przejechaniu tego odcinka, ewentualnie zrobić krótki postój po około 2h jazdy.

Po co?

Znam kierowców – takich typowych maratończyków – którzy lubią wystartować na Pomorzu a zatrzymać się dopiero w Bieszczadach, dla których jakimś tam wyznacznikiem ideału jest jak najkrótszy całkowity czas przejazdu. Powiem Wam, że nie podzielam takiego podejścia.

Oczywiście fajnie jest „oszczędzić czas” i być na miejscu jak najwcześniej, z drugiej strony efekt znużenia, przynajmniej w moim przypadku, jest odczuwalny i groźny. Kiedyś zaliczyłem bardzo niebezpieczny wypadek (z mojej winy), ponieważ nie posłuchałem tego co mówi mi organizm, za to słuchałem dobrych „doradców” podkręcających mnie w stylu. „Co ty… żartujesz… już zmęczony… inni faceci spokojnie dają radę!”.

Po tej sytuacji mam dość zdecydowane i bezwzględne podejście do „dobrych doradców” w roli pasażerów, wchodzących mi na ambicję w czasie jazdy. Najpierw jest to spokojne wyjaśnienie sytuacji, ale jeśli nie pomaga – potrafię zachować się bardziej stanowczo i nie zawsze miło dla „doradców” kierowcy.

Bo oczywiście o jeździe najwięcej wiedzą osoby, które jeżdżą mało, albo w ogóle.

Kubek kawy na postoju nie zaszkodzi 😉

Co Ty myślisz na ten temat? Jaki Ty masz styl jazdy? Napisz!

„Złodzieje pieniędzy” podczas podróży

Nie raz i nie dwa rozmawialiśmy na temat, ale mam ochotę znów napisać o „złodziejach pieniędzy” podczas podróży, a nawet niekoniecznie podczas dłuższej podróży, ale przejażdżki po okolicy i wizyty na pobliskiej stacji benzynowej z okazji zakazu pracy handlowców w niedzielę

Kawa na stacji. Z reguły nic specjalnego jakościowo, a sprzedawcy mają obowiązek proponować kawkę, hot doga czy płyn do spryskiwaczy każdemu klientowi. O tej reszcie za chwilę, ale ludzie drodzy…. proszę sobie kupić termos, koniecznie z wkładem szklanym i na przejażdżkę brać własną dobrą kawę. 2-3 kawy i się zwróci zakup termosu, a potem to już czysty zysk. Ostatnio na stacji za dużą płaciłem za kawę 7 czy 8  zł. Wyjątkowo, bo była dłuższa jazda, a własna kawa się skończyła. Czasami można i nawet trzeba, ale tak regularnie to jest lekkie wariactwo, płacić tyle za nic specjalnego, dosłownie.

Hot-dog. Parówka z marketu (widzę co wrzucają) podgrzewana na podgrzewaczu i przypieczona w tosterze bułka. Do tego tani keczup z syropu glukozowego i chemicznych aromatów.  Parówka – często najgorsze mięso. Wydatek 6-8 zł. Czy naprawdę zatraciliśmy umiejętności zrobienia sobie zdrowej kanapki? Ile kosztuje 1 kanapka zrobiona w domu przed wyjazdem?

Płyn do spryskiwaczy. Jak to jest, że (funkcjonalnie) ten sam płyn, który w markecie kosztuje koło 10 zł na stacji kosztuje nawet powyżej 30 zł, to trochę takie sprytne żerowanie na zapominalskich. Nieprawdaż…

Ok… musiałem sobie dzisiaj ponarzekać. Mamy kolejną niedzielę prohibicyjną, gdzie wielu z nas będzie zmuszonych do droższych zakupów na stacji paliw. Czy ponarzekasz ze mną i wskażesz kolejne zjadacze pieniędzy na trasie i na stacji?

Sposoby na oszczędzanie paliwa #2

Ostatnio zaczęliśmy rozmawiać o oszczędzaniu paliwa i dość jasny staje się fakt, że przedstawione we wpisie sposoby to nie wszystko. Dziękuję za Wasze komentarze – także te krytyczne – dotyczące sposobów na oszczędzanie paliwa. Dzisiaj kolejna porcja moich przemyśleń.

Dobierz właściwy samochód do swoich potrzeb. Wielu z nas używa samochodów o parametrach znacznie przewyższających nasze potrzeby. Duża moc, wielkie auto, prestiż i duma niestety nie przekładają się na oszczędzanie paliwa. Starsze pokolenie wciąż ma przed oczami hasło: Samochód – mój cel życiowy i wyznacznik statusu społecznego! Tymczasem warto sobie uzmysłowić, że samochód jest tylko i wyłącznie narzędziem. Po mieście, a to dla wielu z nas główne trasy, wygodniej się poza oszczędnością paliwa, przemieszczać jakimś autem małym, lub kompaktowym niż wielkim kombiakiem, czy SUVem. Moje kolejne główne auto to będzie jakiś nieco większy azjatycki kompakt w benzynie (może np. Nissan Pulsar albo Kia Ceed).

Zabierz pasażera – jeśli dojeżdżasz do pracy, dogadaj się z kolegami i koleżankami na wspólne przejazdy. Podzielcie się kosztami paliwa. Na dłuższe trasy warto też dogadać się ze znajomymi (zupełnie obcych osób, a przynajmniej bez „rekomendacji” od kumpla, ja nie lubię zabierać jako pasażerów).

Zrezygnuj z „tanich zakupów” – w markecie na drugim końcu miasta jest super promocja produktu X, pierwszy odruch – siadamy i jedziemy. Tymczasem trasa w 2 strony to u mnie ok. 10 km. Zależnie od tego, które auto wezmę to u mnie koszt około 3 do 5 zł. Czy nie lepiej wziąć kilka sztuk produktu X w najbliższym minimarkecie albo nawet w osiedlowym sklepiku? Z tego samego powodu nie jeżdżę na stacje na drugim końcu miasta, bo tam jest tańsze paliwo (a koszt dojazdu do takiej stacji?!). Tymczasem widzę, że ludzie potrafią zrobić te 10km, by kupić benzynę 5 groszy taniej na litrze. Czy to ma sens? Tutaj warto wziąć kalkulator.

Naucz się eko-jazdy. Unikaj gwałtownego, energicznego przyspieszania i hamowania. Staraj się nie śpieszyć. Wyjedź lepiej kilka minut wcześniej niż zazwyczaj, by nie musieć odstawiać szaleńczych rajdów od świateł do świateł. Puść sobie w radiu jakąś fajną muzykę i staraj się zrelaksować. Unikniesz zarówno niepotrzebnego stresu jak i zużycia paliwa. Korki są i będą – taki mamy klimat.

Przewiduj korki! Wspomniałem o nieuniknionych korkach. Postaraj się ich uniknąć. Jeśli możesz zaplanuj swoje przejazdy tak, by uniknąć godzin o największym natężeniu ruchu. Używaj map Google z włączonym podglądem sytuacji na drodze oraz informacją o aktualnych korkach. Oszczędzisz nie tylko paliwo, ale i czas.

140 km/h na autostradzie! To, że taka prędkość jest dozwolona, wcale nie oznacza, że musisz ją utrzymywać, nie wspominając o gnaniu 160 km/h czy szybciej. Gdzieś w okolicach 120-130 km/h zużycie paliwa w wielu modelach aut zaczyna gwałtownie wzrastać. Zauważyłem, że w moim mniejszym samochodzie granica komfortowej i jednocześnie oszczędnej jazdy na autostradzie to około 120km/h, jeśli ten samochód biorę, taką prędkość staram się utrzymywać. Największe oszczędności w różnych samochodach zauważyłem w okolicach 90-100 km/h przy utrzymywaniu obrotów na relatywnie niskim poziomie.

Na razie wystarczy tych przemyśleń – jeśli masz jakieś własne wnioski – zapraszam do komentowania!

Jak oszczędzać paliwo?

Dziś podejmiemy temat oszczędzania na paliwie, jednak nie będzie to wpis sponsorowany, pisany pod aktualne trendy w marketingu i namawiający do zakupu części i akcesoriów samochodowych, mających rzekomo przynieść korzyści i oszczędności w rachunkach za paliwo.

Będzie to odniesienie się do sposobów na oszczędzanie, które krążą pocztą pantoflową w sąsiedzkich rozmowach oraz zbiór kilku przemyśleń, do których dochodziłem przez dłuższy czas. Możesz się nie zgodzić z niektórymi z nich, jednak jeśli przyjdzie Ci ochota na komentowanie i dyskusję czy porady są słuszne – przypominam o obowiązku zachowania kultury osobistej tutaj.

„Kup paliwo typu premium – zapłacisz więcej za litr – przejedziesz więcej.” Długo badałem temat paliw typu premium oraz różnych dodatków i uszlachetniaczy do paliwa. Stwierdzam, że to wszystko to jest marketingowy mit i niezły kit. Szczególnie różne dolewki uszlachetniaczy na dodatek mogą uszkodzić silnik, skalibrowany do spalania określonego typu paliwa. Np. w moim aucie jest to zwykła 95-tka. Parę lat temu kombinowałem z uszlachetniaczami i paliwami premium w innym aucie przystosowanym do 95-tki. Prawdopodobnie przez to zapłaciłem sporo za jego naprawę. Chcesz tu oszczędzić? Oszczędź raczej na uszlachetniaczach i paliwach premium. Kupuj zwykłą benzynę, dedykowaną dla Twojego auta. Nie cuduj!

„Kup specjalne oszczędzające paliwo opony, zaoszczędzisz do kilku % na spalaniu.” Po pierwsze bardzo trudno uwierzyć mi w jaki sposób używanie tych czy innych opon (tego samego typu i rozmiaru) może radykalnie wpłynąć na spalanie. Trasa to nie warunki laboratoryjne, czynników jest tyle, że trudno je wszystkie zliczyć, od prędkości wiatru, zakresu prędkości auta, rodzaju nawierzchni, itp. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że dana opona Y oszczędza paliwo bardziej, w porównaniu do jej bliźniaczki z firmy X. Moim zdaniem jeśli chcesz naprawdę oszczędzić na paliwie dzięki oponom – po pierwsze pilnuj właściwego ciśnienia powietrza rekomendowanego przez producenta auta. Używaj też rozmiaru i klasy opon dedykowanych dla twojego auta.

„Wyłączaj silnik jeśli postój trwa dłużej niż pół minuty.” Z realnym stosowaniem tego typu porady krążącej pocztą pantoflową – zastanowiłbym się. Generalnie wg mnie (i mechanika, z którym rozmawiałem) każdy silnik podlega zwiększonemu zużyciu, właśnie kiedy jest uruchamiany. Owszem, oszczędzisz tu nieco na paliwie, ale zapłacisz zwiększonym zużyciem maszyny. Generalnie z uwagi na specyfikę silnika Diesla tej porady oszczędnościowej sam nigdy nie stosuję w swoim drugim samochodzie, który właśnie spala ON. Starzy wyjadacze mówią, że dobrze jest jeśli Diesel pochodzi sobie trochę przed startem trasy, a przy jej końcu jeszcze trochę, zanim zgasimy silnik i bynajmniej nie jest to okres poniżej 30 sek.

„Odchudź swoje auto – każde 100kg to mocne kilka % zużycia paliwa więcej.” Tak to prawda, obładowany samochód zużyje więcej paliwa. Jednakże i tu mam pewną uwagę. Zawsze woziłem w bagażniku skrzynię z różnymi rzeczami typu „przyda-się”. Owszem, większość z nich tkwiła tam z powodu mojego zwyczajnego lenistwa i w końcu któregoś razu zabrałem się za uprzątnięcie bagażnika. Suuuper… ileś tam kg mniej w aucie. Szkopuł w tym, że wśród tych „przydasi” było np. kilka ubrań oraz ciepły koc. Pewnego razu osoba z rodziny zaliczyła awarię auta poza miastem i czekała w mrozie kilkadziesiąt minut na pomoc drogową. Temperatura w aucie szybko spadła…. oj szkoda, że wcześniej uprzątnąłem bagażnik (w tym extra ciuchy i koc). Rachunek za lekarstwa po tym przemarznięciu okazał się nie mały. Przedobrzyłem z oszczędzaniem!

„Zdejmij bagażnik dachowy, jeśli jest już po sezonie urlopowym.” To chyba jedyna sensowna i prawdziwa porada oszczędnościowa, do której się mogę dzisiaj odnieść, bo istotnie bagażnik dachowy zamontowany niepotrzebnie to nawet kilkanaście % zużycia paliwa więcej (zależy to jeszcze od prędkości, przy trasach miejskich nie będzie aż tak dużo), bo czy np. porada typu „zostaw samochód i załatwiaj sprawy pieszo” jest realną poradą, dla osoby naprawdę potrzebującej auta?

Napisz co o tym myślisz oraz o swoich sposobach na oszczędzanie paliwa!

Polecam:

Polecam:

http://pinizielony.net/blog/czy-benzyna-98-albo-100-przyspieszy-twoj-samochod/

 

Szybka jazda samochodem

Dzisiaj coś o szybkiej jeździe samochodem, a może bardziej coś o myśleniu. Moim zdaniem na trasie nie wystarczy szybki samochód, potrzebny jest też mózg. Może zatem zamiast przymusowych szczepień, rząd wprowadziłby obowiązkowe dawki kwasów omega3 i lecytyny, by naród sprawniej myślał – szczególnie na trasie myślenie uratowałoby więcej istnień ludzkich, niż szczepionki? Hah…

Dziś na trasie. Okolice Torunia. Wąska droga, przede mną dwa TIRy, za mną koleś w rodzinnym vanie, typowy piwny tatuś z rodziną. Jedzie i mało się nie zesra (niech ewentualne damy czytające to wybaczą mi język) by wyprzedzić od razu 3 auta, mnie i dwa TIRy. Ciśnienie mu skacze, co chwila się wychyla. Kiedy odstęp między mną a TIRem robi się duży, włazi mi tuż na 4 litery, próbuje podpędzać, w końcu zdobywa się na szalony manewr, ale nie daje rady wyprzedzić, bo coś wyskakuje zza zakrętu na przeciwko. Ledwo udaje mu się wcisnąć między 2 TIRy. Na pewno zmusza auto z naprzeciwka do zdecydowanego hamowania, nie ma tu gdzie uciec.

To wszystko na około 2km przed miastem – węzłem komunikacyjnym łączącym kilka tras, gdzie i tak każdy rozjedzie się w swoją stronę. Uzysk czasu śladowy, ryzyko zbyt duże. Ja o tym wiem, więc nie siłuję się z dwoma TIRami tuż przed węzłem komunikacyjnym. Z dużym prawdopodobieństwem one „znikną” mi sprzed nosa i tak się też stało teraz.

Sytuacja dwa. Obwodnica Rawicza.

Strasznie nędzna nowa droga, szczególnie niebezpieczna do wyprzedzania, o czym świadczą co jakiś czas lokalne wiadomości… wąska droga na wysokiej skarpie, w większości bez barierek ochronnych. Wypadek tamże niemal równa się zgon. Projektanta tej drogi powinno się pozbawić prawa do wykonywania zawodu i publicznie wychłostać, albo coś w tym stylu. Na to badziewie, pseudoobwodnicę, poszły miliony.

Osobnik kolejny, niemal klon osobnika z syt. 1., coś a’la van i Pan z wąsem w latach czterdziestych. Tym razem tylko jeden TIR i ja za nim, koleś zachowuje się identycznie, wychyla się, siedzi mi na ogonie, próbuje podpędzać, w końcu zbiera się i ledwo, ledwo kończy manewr wyprzedzania (widać brak momentu obrotowego w jego aucie), leci prawie na czołówkę. To się dzieje ok 300-400m przed zjazdem na węzeł komunikacyjny przy S5. Gość zjeżdża na 4-pasmową S-kę w kierunku Leszna, gdzie ew. wyprzedzanie nie jest jakimkolwiek problemem…

Naprawdę trzeba mieć ostro na****e do łba, aby robić taki manewr, w takiej sytuacji. Spokojne poczekanie za dwoma autami z przodu do zjazdu to kilkanaście-kilkadziesiąt sekund więcej w całej trasie.

Nie rozumiem tego braku elementarnego myślenia i świadomości zachowania się i płynności ruchu w ogólności…

Wy rozumiecie?

Nie zatrzymuj się na przystanku! Mandat i punkty karne!

Nie ma chyba durniejszego przepisu. O ile jeszcze zakaz zatrzymywania się na przystanku w metropoliach ma jeszcze sens, to w mniejszych miastach i na prowincji, gdzie komunikacja publiczna jest śladowa i autobus zatrzymuje się sporadycznie, egzekwowanie tego przepisu przez policjantów mija się z wszelką ludzką przyzwoitością. Niestety wraz z lekkim ustaniem fotoradarowej schizofrenii i pustkami w budżecie, nasi dzielni policjanci zaczęli działać w tej materii z większą gorliwością.

Chcesz wysadzić koleżankę w dogodnym miejscu, ciotka Krysia czeka na twoją podwózkę pod wiatą przystankową, bo akurat zacina deszcz, matka dzwoni, że planowany autobus z rozkładu jazdy po prostu nie przyjechał (norma na prowincji) i musisz po nią podskoczyć do sąsiedniego miasteczka…

Uważaj! Jeśli zatrzymałeś się choćby na sekundę na pustym przystanku, albo w odległości 15m od słupka, stałeś się groźnym bandytą i terrorystą, którego nasze nieustraszone służby policyjne muszą spacyfikować!

Rozumiem parkowanie i blokowanie takich miejsc, ale zatrzymanie się na sekundę? Jasne… bardzo groźne. Poniżej wycinek taryfikatora. Zatrzymanie się…

….w odległości mniejszej niż 15 m od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką – na całej jej długości  art. 49 ust. 1 pkt 9  100zł  1

Polecam:

Motoryzacyjne mity #7. Bezpieczeństwo. Jazda dzień po alkoholu

 

Rząd rezygnuje z S6 i S14

Portale finansowe podają dziś, że rząd zrezygnował z budowy dwóch dróg ekspresowych. S6 to planowana ekspresówka wzdłuż wybrzeża Bałtyku, S14 to zachodnia obwodnica Łodzi. Oficjalnym powodem jest brak pieniędzy. Oficjalnie nie jest to zupełna rezygnacja, ale odłożenie na tzw. listę rezerwową, ale realistycznie patrząc oznacza to porzucenie planów na najbliższe lata.

Wielokrotnie na blogu dyskutowaliśmy kwestię S-ek. Zamiast sieci dróg ekspresowych budowanych za astronomiczne pieniądze (koszty ekspresówki z uwagi na gęstszą infrastrukturę mogą przekroczyć koszt budowy autostrady) proponowaliśmy modernizację lub budowę nowych tańszych dróg w formacie 2+1, prawnie w formacie dróg krajowych lub wojewódzkich, co pozwoliłoby uniknąć kosztownych w realizacji wiaduktów bezkolizyjnych, przepustów dla sarenek, oraz całego szeregu obostrzeń prawnych związanych ze standaryzacją do klasy S.

Zamiast skrzyżowań wielopoziomowych, bezkolizyjnych wystarczy odpowiednio rozległe rondo. Elementy infrastruktury, np. miejsca obsługi pasażerów z przyjemnością przejmie sektor prywatny. Słowem – można oszczędzić.

Przy przepustowości ruchu w większości wystarczy 2+1 z pasem zmieniającym kierunek co kilka km. Niższe ceny pozwoliłyby lepiej skomunikować cały kraj. Bo jak na razie zyskują głównie metropolie i uprzywilejowane skrawki prowincji (te, z których pochodzi np. prominentny polityk), a większość powierzchni Polski pogrąża się w cywilizacyjnym marazmie.

Co Ty o tym myślisz? Napisz w komentarzach!

 

Exit mobile version