Ogrom zamówień, które dostaje ostatnimi czasy Ursus powala. Firmie ciężko nawet podołać ich terminowej realizacji przez tak dużą ilość.
Ursus to spółka, która kojarzona była do tej pory tylko i wyłącznie jako producent sprzętu rolniczego. Teraz dzięki sprzedaży niedocenianych już w Polsce w takim stopniu ciągników zaskarbiła niemalże siedmiomilionowy zysk. I to w jedyne pół roku. To głównie zasługa kontraktu z Etiopią. Dzięki niemu Ursus może pochwalić się zarobionemu w pierwszym półroczu 2015 roku 6,88 mln zł. Niezbyt zaawansowane technologicznie ciągniki w Afryce przeżywają właśnie czas świetności. W tym półroczu ich sprzedaż zwiększyła się aż o 300 proc. (w porównaniu rok do roku z 2014).
Taki obrót sprawy odbił się na zaskakująco dobrych wynikach, ale miał wpływ także na opóźnienia w realizacji zamówień poprzez ich nadmiar w niezwykle krótkim czasie. Fenomen dużych zysków ze współpracy z etiopskim rynkiem rolniczym polega na prostocie urządzeń produkowanych przez Ursus. Tamtejsi rolnicy są w stanie naprawić maszynę własnoręcznie w przypadku awarii, natomiast odporność takiego ciągnika na ekstremalne warunki pogodowe tam panujące tym bardziej przemawiają za ich zastosowaniem.
Ursus doczekał się także powrotu do łask na polskim rynku. Przychody ze sprzedaży w kraju zwiększyły się o 64 proc. w porównaniu do 2014 roku. Spółka liczy jednak na dalsze polepszenie swojej sytuacji dzięki nowej perspektywie budżetowej UE 2014 – 2020, ponieważ rolnicy są w jej ramach zapewnieni o otrzymaniu dotacji w najbliższym czasie.
Co ciekawe, Ursus nie ogranicza się już do produkcji jedynie sprzętu rolniczego. Kierownik spółki, Karol Zarajczyk, skierował produkcję również na elektryczne autobusy (na które firma niedawno uzyskała homologację) czy trolejbusy. Lublin już podpisał kontrakt z Ursusem na zakup 38 trolejbusów. W polskiej branży Ursus jest liderem pośród firm prowadzących działania badawczo – rozwojowe.
Spółka istnieje od 1893 roku i miała swoje wzloty i upadki. W 1930 roku została przejęta przez państwo, gdyż groził jej upadek. Wtedy to Ursus zajmował się raczej produkowaniem czołgów i innych pojazdów wojennych. Ciągniki stały się głównym produktem dopiero po wojnie i właściwie tak zostało po dziś dzień. Ursus właśnie dostał drugie życie, a przynajmniej tak wynika ze sprawozdań finansowych firmy, która zaczyna powoli odzyskiwać pozycję na rynku.