Czy kiedyś zdarzyło ci się zapomnieć kupić kremu lub pianki do golenia? Praktyczny sposób opisałem niedawno na blogu głównym. Spieniłem kremowy żel pod prysznic żony przy użyciu pędzla do golenia – to obecnie, w dobie pianek w sprayu nie jest zbyt popularne narzędzie, ale jak widać warto je mieć…
Pomyślałem także o wypróbowaniu innych analogicznych patentów, Czytelnik zasugerował naoliwienie skóry oliwą, na ten krok, tradycyjny sposób na golenie w starożytności się na razie nie zdecydowałem, jednak przy użyciu pędzla do golenia spieniłem mydło z dodatkiem oliwy, a także w kolejnej probie mydło z dodatkiem kremu.
O kolejnych eksperymentach z oszczędnym goleniem na pewno was poinformuję. Jedno jednakże wiem na pewno – nie będę używał klasycznych maszynek na żyletki (jak na obrazku) w celu obniżenia kosztów, zbyt często się nimi zacinam, poniżej kilkuostrzowego Wilkinsona czy Gillette nie zejdę.