Oszczędzanie jedzenia ma nie tylko wymiar finansowy, Jedzenie kosztuje, oczywiście… jedzenie będzie w przyszłości coraz droższe (z uwagi na zmiany ekonomiczne spowodowane przez tzw. peak oil), jednak w dzisiejszych czasach problemem jest także otyłość i związane z nią choroby cywilizacyjne i o tym należy także pamiętać kiedy mówimy o oszczędzaniu żywności.
Zatem do dzieła, przeczytaj dzisiejsze pomysły:
1. Myśl i nie śpiesz się. Uczucie sytości nie pojawia się od razu, czasem czujemy to dopiero po kilkunastu minutach. Nie goń zatem z posiłkiem, to nie maraton, zjedz mniej niż wydawałoby się potrzebujesz, napij się czegoś po posiłku, np. dobrej herbaty.
2. Nie kupuj za dużo, szczególnie szybko psujących się produktów – jeśli będą w nadmiarze to je zjesz. Nie chodź na zakupy głodny/a – wtedy na pewno kupisz za dużo.
3. Nie nadużywaj alkoholu. Po alkoholu wzmaga się apetyt i wtedy zjesz znacznie więcej niż potrzeba. Jeśli to posiłek w restauracji odczujesz to finansowo.
4. Wykorzystuj niezjedzoną żywność. Mięso, którego kupiliśmy za dużo można zamrozić i wykorzystać do bigosu. Chleb, który trochę przysechł można wrzucić na patelnię i zrobić pyszne grzanki. Kanapki z podroży samochodem, których żona zrobiła za dużo można nawet na drugi dzień wrzucić do tostera-opiekacza. Są pyszne podane w ten sposób…
5. Metoda „Doggy pack” – jeśli zdarzy ci się wypad do pizzerii bądź jakiejś sieciówki kebabowej otrzymasz mega wielkie porcie jedzenia, których na pewno nie zjesz. ile razy zdarzyło ci się zjeść pół zamówionej pizzy i nie dać rady wcisnąć więcej? Dlaczego więc nie poprosić o opakowanie na wynos i nie wziąć reszty do domu, to samo dotyczy mega-ogromnej porcji frytek i kebabu, przecież płacisz za to – i to niemało. Oczywiście nie zastosujesz tej metody na kolacji biznesowej rozmawiając o swojej firmie IT lub romantycznej randce, nieprawdaż? Zarezerwowane dla grona rodziny i dobrych znajomych.
A Ty? Masz jakieę pomysły?