Mówiłem o tym wielu z Was – znajomych już od dawna – twierdziłem, że obserwuje na swoim sprzęcie zachowania, które upewniają mnie, że nasze osobiste rozmowy na Messengerze są czytane – w pierwszej linii przez boty (automat) w drugiej linii przez moderatorów Facebooka.
Główne takie zachowanie. Przykład. Wędkarstwo leży poza obszarem moich zainteresowań oraz poza zainteresowaniami Tomka. Spotykam jednak w pubie Andrzeja i ten mi cały wieczór opowiada o rybach i zaprasza mnie na wędkowanie. Kolejnego dnia rozmawiam z Tomkiem na priv. i mówię mu część rzeczy, które powiedział mi Andrzej. Ryby, wędki, łowiska, wypady… tylko na priv, nigdzie więcej – jak mówiłem – jestem pewien, że nigdy wcześniej nie rozmawiałem na FB czy blogach o rybach…
Wkrótce jednak Facebook zarzuca mnie reklamami związanymi z wędkowaniem, a te reklamy są profilowane wg tego jak się zachowujemy na FB, jednak rozmawiałem TYLKO prywatnie, a to przecież jest TAJNE.. a może jednak nie? Co więcej, wkrótce reklamy o rybach zaczyna wyświetlać Google (czyli moje dane osobiste musiały być przekazane).
Czy Ty też to zauważyłeś/aś?
Oczywiście jeśli nas czyta automat – fizycznie może w każdej chwili czytać nas moderator. Automat to bowiem tylko narzędzie, taki młotek który przybija nam reklamy do profilu na podstawie treści osobistych rozmów, młotek ma jednak to do siebie, że jakiś człowiek finalnie trzyma go w ręku.
P.S. No i nie trzeba było długo szukać – właśnie teraz szef FB przyznaje w ostatnim wywiadzie prasowym, że „automatyczny system skanuje wszystkie wiadomości wysłane za pomocą Messengera. Szczególna uwagę zwraca na zdjęcia i linki. (…) robi to, by nas chronić, uniemożliwić rozsyłanie dziecięcej pornografii, szkodliwego oprogramowania oraz innych wiadomości, które naruszają standardy”