Spółka zajmująca się promocją polskich wynalazków z dziedziny energetyki ogłosiła światu, że jest coś, co zmieni pojmowanie energetyki odnawialnej zarówno w Polsce, jak i na świecie.
To nowy rodzaj farm wiatrowych określanych mianem „pionowym siłowni wiatrowych Piskorza”, których konstrukcja znacząco odbiega od tradycyjnych elektrowni tego typu w postaci ogromnych wiatraków.
Słowo „polski” odmieniane jest przez wszystkie przypadki – to polski wynalazek, polska produkcja i polska firma – tak o nowych farmach wiatrowych mówią przedstawiciele spółki ProEnergetyka. Pionowe siłownie wiatrowe są dużo bliżej doskonałości niż stosowane na całym świecie rozwiązania w elektrowniach wiatrowych. Do ich zalet można zaliczyć m.in. czterokrotnie niższy próg siły wiatru wprawiającej je w ruch, możliwość działania przy każdym kierunku wiatru, ich wysokość maksymalnie ma wynosić jedynie 30 metrów, co sprawia, że to ich budowy nie potrzeba zgody Urzędu Lotnictwa Cywilnego, są 1,5 raza bardziej efektywne, a ich eksploatacja jest tańsza.
Wedle informacji Polskiego Radia taką elektrownie wiatrową zbudowano na razie tylko jedną w miejscowości Kodeń, która znajduje się w województwie lubelskim. Sylwester Salach – przedstawiciel spółki ProEnergetyka – twierdzi, że zainteresowanie pionowymi siłowniami wiatrowymi jest bardzo duże w rzeszowskim, ale też w przypadku stoczni w Trójmieście – to inwestycje jeszcze na ten rok. Jednak zainteresowanie tymi elektrowniami jest duże nie tylko na rodzinnym ziemiach, ale też zagranicą – szczególnie duże jest w Azji.
Pomysł wydaje się bardzo ciekawy.Gdzieś czytałem, że urządzenia zaczynają pracować przy mniejszych wiatrach niż klasyczne wiatraki oraz są w stanie pracować przy bardzo silnych wiatrach kiedy śmigłą już stoją. Istotne jest także to, że producent szacuje żywotność instalacji ( przy założeniu prawidłowej konserwacji) na 70 lat. Producent myśli na instalacjami rzędu kilku, kilkunastu KW, które można by stosować dla niewielkich odbiorców. Czekam na rezultaty.
Wirnik Fletnera?
Nie, to jednak zdecydowanie nie jest rotor Flettnera…
Jedno mnie zastanawia…
Onegdaj (dziesieciolecia temu) uczyłem się, że wirnik wiatrowy ma dużo mniejszą sprawność niż klasyczne”śmigło”…
Aż taki postęp technologiczny nastąpił, że „odwróciło”?