Przyjęło się w okolicznej blogosferze, że autorzy w niedzielę rozpieszczają Czytelników ciekawymi wpisami, mimo że nie jestem szczególnie mocno przywiązany do tego rytuału staram się konstruktywnie wypoczywać w niedzielę i zawsze coś napisać.
Jednak dzisiaj nowego postu na blogu głównym nie będzie z dwóch powodów, powód pierwszy to mój wpis na „Drodze do prostego życia”, gdzie także jestem członkiem zespołu autorskiego… zapraszam Was zatem na:
Drugi powód to mój udział w Derby Dolnego Śląska, pogoda była średnia, ale mecz dobry. Poniżej kilka fotek z sektora prasowego.
Ewidentnie na potrzeby bloga przydałby się jakiś porządny aparat…
Aha, równolegle z wpisem o żywności ukazał się w archiwum wpis…
Zapraszam!
Jak mówią socjologowie: kibicowanie to jedno z ostatnich zachowań plemiennych 🙂
Wszelako nei jestem przekonany czy „ostatnich”, bo chyba zdecydowana większosć ludzi ma potrzebę identyfikowania sie z jakąś „grupą” 🙂
A tym wpisem to mi przypomniałeś, że ostatni raz (i drugi w sumie) kibicowałem na zywo jakoś tak w 1991 roku, a przed telewizorem to chyba w 2002 jak były mistrzostwa w Korei i słynny mecz z Edzia Górniak w roli „zapiewajły”.
oj tak, Edzia wtedy dała czadu