W obecnych czasach powszechnie już wiadomo, że to co jest polskie jest po prostu najlepsze. Dlatego też w sklepach każda inteligentna osoba – świadomy konsument – szuka raczej czosnku z Polski (a nie z Chin), cukinii z Polski (a nie z Hiszpanii) oraz truskawek z Polski (a nie z Holandii). Smalczyk swojskiej roboty, z polskiej świnki, też jest znacznie lepszy niż bezsmakowe międzynarodowo-korporacyjne smarowidło pełne E123. E345. E679. E…..
Oczywiście są wyjątki potwierdzające tę nie tyle patriotyczną, co zdroworozsądkową regułę. Z przyczyn naturalnych markowe wino węgierskie będzie lepsze niż wino polskie „wędzone” z winogron z ogrodu cioci Marysi, nie ta temperatura, nie to słońce… sorry, taki mamy klimat, ale Węgry to co prawda trochę zagranica, ale przecież nasze bratanki…
No więc patrzmy na polskie marki – dziś na ruszt biorę branżę odzieżową – w której – tak jak w spożywce – jesteśmy najlepsi w Europie.
- House – marka polska, choć brzmi jak anglosaska
- Monnari – marka polska, choć brzmi jak włoska
- Diverse – marka polska, choć brzmi jak anglosaska
- Mohito – marka polska, choć brzmi jak latynoska
- Reserved – marka polska, choć brzmi jak anglosaska
- Gino Rossi – marka polska, choć brzmi jak włoska
To oczywiście wycinek długiej listy, bo z pewnością nazbiera się tego więcej (nie jestem „zwierzęciem” galeryjnym).
Pojawia się pytanie, dlaczego polskie marki odzieżowe z swojej znacznej części brzmią jakoś „obcojęzycznie”?
Kiedy ostatnio kupowałem garnitur (zestaw biznesowy) od razu skierowałem się do firmy o polsko brzmiącej nazwie, produkującej swoje ciuchy w Polsce od dziesiątek lat, bo przecież wolę to od jakiejś chińszczyzny o obco brzmiącej nazwie.
Jak jest u Ciebie z preferencjami markowymi?
Polska klimatycznie bardziej pasuje do wódeczki niż do winka i trzeba przyznać, że doświadczenie w produkcji okowity mamy bardzo duże 🙂
Wszelako pozwolę sobie zauważyć, że jakosć PRAWDZIWYCH polskich win z roku na rok się poprawia i naprawdę coraz częściej można trafić na niesamowite perełki.
o piwie także wspomnimy, skoro już mowa o trunkach
Przeciez te firmy w znacznej wiekszosci nie szyja w Polsce. Mam wiele ubran Reserved i Monnari i po 3 praniach wygladaja tak samo beznadziejnie jak te z zary;) Dobrych ubran niestety trzeba sie naszukac i nie widze roznicy jakosci w tym czy marka jest PL czy zagraniczna.
Zreszta wiesz, wiekszosc z wlascicieli tych marek i tak placi podatki na Cyprze;)
A jak juz wymieniles marki LPP to zabrako Cropp’a i Sinsay;)
no mówiłem, że nie jestem „zwierzakiem” galeryjnym 😉
ale teraz wiemy
Cropp – marka polska
Sinsay – marka polska
😉