31 lipca 2014 upłynął termin składania deklaracji dla osób, które chciały, aby część ich składki emerytalnej, mianowicie 2,92% była transferowana do OFE. W przypadku braku decyzji do 31 lipca całość tej sumy będzie automatycznie transferowana do ZUS. Czy można to zmienić?
Zanim jednak podejmiemy kwestię OFE/ZUS zapraszam do zapoznania się z publicystyką na temat systemu emerytalnego jako spójnej całości:
OK. Tymczasem odpowiedzmy na zadane pytanie. Owszem! Można to zmienić!
Po pierwsze w komfortowej sytuacji są młodzi ludzie dopiero rozpoczynający pracę! Każdy ze 'świeżaków’ na rynku pracy ma dokładnie 4 miesiące na zawarcie umowy z wybranym Otwartym Funduszem Emerytalnym, czyli OFE. W przypadku braku decyzji automatycznie całość składki zostanie przekazana do ZUS i decyzję będzie można zmienić po otwarciu tzw. okna transferowego.
Po drugie, każdy z nas może zmienić swoją decyzję w czasie trwania tzw. okienek transferowych trwających od 1 kwietnia do 31 lipca w danych latach: 2016, potem co 4 lata w 2020 r., 2024 r., 2028 r. Itp. Oświadczenie o przyszłej składce emerytalnej będzie można złożyć osobiście w oddziale ZUS, listownie i przez internet w formie elektronicznej na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUSu.
Spóźnienie na deklarację 31 lipca 2014 nie jest jeszcze tragedią, można ten czas wykorzystać na przyglądniecie się dynamice sytuacji z OFE i podjąć ten wybór jeszcze raz już za 2 lata, a jeśli jeszcze nie podjałeś pracy ten dylemat cię nie dotyczy! Wedle wszystkich przewidywań dot systemu emerytalnego nie wplynie to znacząco na wysokość (czy może raczej… niskość!!!) emerytury.
Przeczytaj także:
ZUS zamiast OFE? Czy środki ZUS podlegają dziedziczeniu? Dziedziczenie środków z OFE po przejściu na emeryturę.
Biorąc pod uwagę, że już dziś merdia płaczą o możliwych problemach z budżetem ZUS z powodu zbyt wielu ludzi zostających w OFE, dość spokojnie można założyć, iż OFE do okienka transferowego nie dotrwają. Niezależnie od tego kto będzie wtedy u władzy. Raz, że z braku środków w kasie każdy rząd sięgnie po cudze pieniądze aby zadowolić choć na chwilę wyborców. Dwa, gdyż u władzy mamy kastę biurokratyczno-urzędniczą nie mającą pojęcia o realnej ekonomii. Za biznesmenów tam uchodzą ludzie, którzy „zarządzali” w firmach państwowych – czyli dalej byli biurokratami tylko lepiej opłacanymi. Oni naprawdę nie potrafią pojąć tak prostych związków przyczynowo-skutkowych jak poniższe, gdyż nie mają nawet odpowiedniej siatki pojęciowej aby to zrozumieć:
1 zwiększenie przywilejów jakiejś grupy pracowniczej = zwiększenie pozapłacowych kosztów pracy dla pracodawców = zwiększenie bezrobocia w tej grupie pracowniczej
2 zadłużanie się państwa na wewnętrznym rynku bankowy = odpływ kredytu z biznesu do państwa = spowolnienie inwestycji lub wręcz upadek biznesu z braku kapitału
3 dotowanie innowacyjności w sytuacji gdzie urzędnik ocenia co jest innowacyjne = promowanie przez urzędników rozwiązań które znają/mogą rozumieć = dotowanie rozwiązań które nie mogą być innowacyjne = odciąganie środków (ludzi i kapitału) od rozwiązań potencjalnie innowacyjnych, czyli mamy upadek innowacyjności
Do dziś szukam odpowiedzi w jaki sposób ułatwieniem dla przedsiębiorcy (i pracownika) jest konieczność wypełniania rachunku do umowy o dzieło/zlecenie, która jest płacona przelewem?
widzisz, to jest cały system, cały konstrukt myślowy klasy urzędniczej, która jakoś sobie uzasadni wszystkie tego typu decyzje – rzeczywiście nie da sie tego logicznie uzasadnić, przyjmując Twoją czy moją logikę