Sezon imprezowy – niespodzianka od skarbówki

W trudnym, bo trudnym sezonie komunijnym, jeśli chodzi o dostępność lokali, Kolegom i Koleżankom z mojej dawnej klasy licealnej udało się wynająć lokal w centrum Lubina na zlot klasowy. Wczoraj, a właściwie już dzisiaj wróciłem ze zlotu i wymieniamy się właśnie zdjęciami. Jakoś nie czuję się upoważniony do wymieniania ich tutaj (nasza klasowa grupa FB jest tajna, więc…) ale wkleję Wam jedno z moich zdjęć z LO (chyba jakiś dzień wiosny w marynarkach), kiedy jeszcze nie bylem aż tak łysy (i przystojny) jak teraz, ale chyba nie jest źle…. 😉

Jeśli chodzi o temat komunijny.to za grupą ITI podaję Wam informację, że prezenty komunijne powyżej wartości 4902 zł muszą być zgłoszone skarbówce. Niby najbliższa rodzina nie musi płacić podatku, ale kwestia… co to jest najbliższa rodzina. Jak zdecyduje urzędnik? Stres i niepewność!

Tak czy inaczej według mnie to jest absurd i dowód opresyjności 'naszego’ państwa w stosunku do Polaków. Niezależnie kto rządzi – zawsze premiowane są interesy obcych. Ja czekam w końcu na ludzi w polityce, którzy będą 100% propolscy, ponieważ samo wymachiwanie flagą nie oznacza jeszcze patriotyzmu. Realny patriotyzm to tylko i wyłącznie patriotyzm ekonomiczny. (Armia silnego państwa działa sprawnie jedynie przy pełnym zaopatrzeniu, które oznacza tyko i wyłącznie $$$, wojsko maszeruje i zwycięża „na żołądkach”.)

Dowodem na traktowanie nas, Polaków, jak podludzi i dojne krowy jest chociażby ten restrykcyjny, nieludzki, przepis, który uderza w 8-9 letnich młodych Polaków i Polki.

Nie podoba mi się to….

…a Tobie?

16 komentarzy do “Sezon imprezowy – niespodzianka od skarbówki”

  1. Wiesz Remigiusz, akurat w kwestii podatku spadkowego i od darowizn grupy podatkowe są dokładnie określone wiec nietrudno znaleźć kto należy do „najbliższej rodziny”…
    Pomijam juz sprawiedliwość takiego podatku, bo to kwestia moralności, a prawo powinno być amoralne, ale…
    Jak dla mnie to „trochę dziwne” robić dziecku z okazji tego akurat święta, kosztowne prezenty…
    Istnieje ryzyko iż prezenty staną się ważniejsze niż „duch”, a to chyba nie o to chodzi…
    No chyba, że jednak o to chodzi, bo rodzice i krewni chcą się ośmieszyć (znaczy: pokazać innym).

    1. kwestia moralności tego święta i hojnego prezentowania, to jest akurat coś co warto pozostawić indywidualnej ocenie moralnej każdego z nas – jedno jest pewne

      jeśli jesteśmy normalni, cudze świętowanie i cudze prezenty nie powinny nas boleć

      niemoralne jest na pewno państwo wchodzące z butami w takie relacje

      nonsensowna jest cala instytucja podatku dochodowego, 80% pracy urzędników to kontrolowanie osób fizycznych i sprawdzanie PIT, co po odliczeniu kosztów obsługi generuje coś koło 0 zł do polskiego budżetu, albo prawie nic

      po co? pytam

      1. Toteż i mnie metody świętowania przez innych nie bolą, a co najwyżej śmieszą 🙂
        A tych innych może i śmieszą (lub nawet bolą) moje metody świetowania 🙂
        Do tego miejsca jest wszystko OK, bo coś – co chyba oczywiste – może mi się niepodobać lub mnie śmieszyć – ale nie mam prawa komuś narzucać swoich upodobań.
        Huczne obchodzenie wspomnianego w notce święta osobiście mnie śmieszy i zniesmacza, ale nic ponad to…

        Podatek od spadków i darowizn to moim zdaniem podatek co namniej durny. Uważam bowiem, że nic nikomu do tego co – zwłaszcza w kręgu rodziny – przechodzi z rąk do rąk…
        No ale…
        Urzędnik „musi” mieć miejsce pracy, a Państwo „ma prawo” wiedzieć, co czyni niewolnik czyli tzw. podatnik we współczesnej nomenklaturze.

        (Gwoli wyjaśnienia dla niektórych; ostatnie zdanie to sarkazm)

        1. to, że komunia prowadzi do niepotrzebnych spięć i segregacji dzieciaków na lepsze i gorsze w tak młodym wieku to jest oczywistość

          ale taka jest tradycja i rzeczywistość, postaw się i zastaw się

          jednak jak typowi Kowalscy zechcą się pokazać to zrobią to tak czy inaczej, myślę, że najlepiej jest tłumaczyć dziecku o co chodzi, ale jednocześnie nie izolować go od tego – by się nie czuło poszkodowane w stosunku do rówieśników z nowym telefonem, tabletem czy hulajnogą

        2. Podatek od spadków i darowizn uważam za najmniej durny z wszystkich podatków.

          Bogacimy się bez żadnego wkładu pracy, własność majatku przechodzi między obcych ludzi – opodatkowujemy taki dochód. Przy czym nie przejmujemy się drobiazgami, tj. mniejszymi kwotami, bo i po co robić kłopot i zatrudniać urzędników do pracy która kosztuje więcej niż przynosi dochodów podatkowych.

          Między najbliższą rodziną tego podatku nie ma, bo raczej oczywistym jest że z majątku zwykle i tak korzystają członkowie naszej rodziny.

          Gdyby inne podatki dochodowe były tak niskie… marzenie ścietej głowy. Z jakiegoś powodu nasze państwo uznało, że bogacenie się w tradycyjny sposób – przez pracę – powinno być karane wyższym opodatkowaniem.

  2. Takich absurdalnych przepisów których nikt nie chce uporządkować jest niezliczona masa, pozostaje jeszcze kwestia interpretacji bo dochodzi do takich absurdów , że ten sam przepis w różnych urzędach jest inaczej interpretowany, im mniej państwo się wtrynia w życie tym lepiej ale jak na razie to jest coraz gorzej z tym tematem. A jak to jest z prezentami weselnymi pewnie to sama procedura? Wesele to chyba najdroższa impreza w życiu najbardziej ekstremalne postaw się a zastaw się. A wy co sądzicie o bardzo hucznych weselach po których nierzadko pozostają kredyty do spłacania?

    1. jestem przeciwko takim hucznym, ekstremalnym weselom, to jest męczące, najbardziej dla Państwa Młodych, ale znów kwestia tradycji i relacji rodzinnych

      znalem ludzi, którzy wynajeli na wesele dwa autokary dla rodziny, ale tlumaczyli mi, że po prostu nie da się inaczej

      1. Powoli co niektórzy znajomi są już na etapie weselnym czy nawet ludzie z jakiejś rodziny i już się zaczyna co zrobić żeby było hucznie . Wesele to jedna impreza a koszty ekstremalne, ja również jestem przeciwny takim ekstremalnym weselom tak jak piszesz jest to męczące dla wszystkich cała ta otoczka organizacja tego. Lepsze są mniejsze bardziej kameralne dla najbliższej rodziny i tyle . Tradycja tradycją ale jakiś zdrowy rozsądek . Jeżeli kogoś stać na ekstremum to kto bogatemu zabroni, gorzej jak kogoś nie stać a później trzeba spłacać kredyt.

  3. A po co cała armia urzędników niewnoszących żadnej wartości dodanej? Pewnie po to żeby było niższe bezrobocie bo po deindustrializacji oraz automatyzacji tego co jeszcze zostało nie bardzo jest co zrobić z masą ludzi, rolnictwo też przeszło sporą transformację , są raczej wielkie farny z potężnym sprzętem , jednen współczesny konkretny ciągnik zastąpi strzelam 5-7 Ursusów c 360 , zatrudnienie w rolnictwie to mniej niż 10 proc na dzień dzisiejszy . Tylko czy sensowne jest to żeby ludzie marnowali potencjał i zajmowali się rzeczami które nie wnoszą kompletnie nic do gospodarki ? No właśnie w dobie internetu na dzień dobry połowa urzędników powinna wylecieć , tylko , że jeden problem stwarza następny? Sytuacje mogą poprawić nowe gałęzie gospodarki jak sektor OZE, samochody elektryczne ale póki ci bardzo siermieżnie to idzie. Przy czym OZE nie oznacza końca węgla , auto elektryczne nie oznacza końca diesla są sytuacje gdzie prąd z węgla jest póki co niezastąpiony i tak samo są sytuacje w których diesel jest niezastąpiony.

    1. totalnie bezproduktywna praca, chyba, że cel jest jak mówił Roman – trzymać spoleczenstwo w ryzach i strachu, przed pomylka dot. przecinka na PIT

      1. To, co się dzieje w naszym kraju od pewnego czasu, przypomina jak żywo historię jakiegoś państwa afrykańskiego…
        Strefa ścierających sie wpływów tych czy innych „bogatych wujków z zagranicy”…
        Wszyscy rzucają nam „perkal i paciorki”, aby tylko móc nam mówić jak żyć…
        A my jak ten „lud tubylczy” przyjmiemy tego „doradcę”, który więcej „perkalu i paciorków”, juz nawet nie da, a jedynie ZADEKLARUJE.
        Potem ten wygrany „bogaty wujek” odnajdzie wśród nas tych „wiernych kacyków”, którzy za prawo jedzenia „odpadków z pańskiego stołu”, z radością będą gnębić swoich pobratymców…
        Już to raz po 1870 roku przerabialiśmy…
        Już raz w takiej sytuacji byliśmy…
        „Historia kołem się toczy” co z jednej strony jest przerażające, a z drugiej, daje jednak nadzieję 🙂

  4. Na pewno im bardziej ludzie zastraszeni tym teoretycznie bardziej potulni . A taki spokojny bojaźliwy Kowalski nie jest specjalnie zagrożeniem dla tzw. Elit

  5. /cenzura, tu nie wolno się tak wypowiadać!!!! nie przeklinaj!/

    ***** wszystkie podatki !!!
    Nie żyjemy w średniowieczu by nam jaśnie pan (rząd) zabierał 70% dochodu a właśnie tak jest. Kiedy ludzie w końcu się obudzą i postawią tej mafii rządowej ???

  6. Sezon komunijny to jest absurd. Presja na jak największy prezent, a później jak człowiek to sobie na koniec miesiąca podsumuje i widzi ile poszło na te wszystkie prezenty to go krew zalewa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oblicz to * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version