Tyle ciekawego się ostatnio dzieje na wschodzie, wszyscy są jakoś dziwnie podekscytowani, a jakoś mało piszę się o ekonomii. Dziś zerkniemy na podatki w Rosji w 2014.
VAT w Rosji – kształtuje się on od 10 do 18% z tym że jedzenie, artykuły medyczne, obuwie i ciuszki dziecięce są objęte mniejszą stawką. Jeśli porównamy to do bandyckich stawek w Polsce (np. 23% na artykuły dziecięce nałożone przez rząd deklarujący politykę prorodzinną!!!) i zastanowimy się na tym dłużej…. hmm… człowiek się nagle robi dziwnie pro-rosyjski.
Podatek dochodowy w Rosji.
- Dla obywateli i rezydentów = 13%
- Dla obcokrajowców bez statusu rezydenta = 30%
- Dla obcokrajowców na wizie dla wysoko wykwalifikowanej kadry = 13% niezależnie od statusu rezydenta.
- Dla obcokrajowców zatrudnionych przez osoby prywatne – na specjale zezwolenie – jako pomoc domowa, opiekunki, itp = 13%
- Podatek od zysków kapitałowych/dywidend wynosi 9% dla obywateli i rezydentów i 15% dla obcokrajowców.
Jak się stać rezydentem rosyjskim?
Trzeba w ciągu 12 miesięcy przebywać łącznie przez miniumum 183 dni na terytorium Rosji w ciągu okresu legalnego zatrudnienia w firmie działającej na terenie Rosji.
Jak się to ma do sytuacji w Polsce?
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
W Polsce: stawka VAT na żywność – 5%.
Poza tym ciekawi mnie jaka jest podstawa opodatkowania PIT w Rosji – czy jest to wynagrodzenie brutto? W Polsce podstawą opodatkowania PIT jest różnica między wynagrodzeniem brutto a składkami ZUS pracownika i kosztami uzyskania przychodu. Potem jeszcze uwzględnia się kwotę wolną od podatku. Dodatkowo w Polsce od PIT odliczana jest ulga zdrowotna i gdyby nie ona, to stawka PIT wyniosłaby ok. 9-10%. Szczegóły: http://www.blofi.pl/2014/02/klin-podatkowy-w-polsce-2014-czyli-ile.html
Porównywanie samych stawek nie jest miarodajne.
to jest o ile mi wiadomo pod. liniowy – natomiast pytania są następujące – jaki % żywności jest rzeczywiście opodatkowany VAT w wys.10% oraz jaki jest w Rosji ZUS
oczywiście skupiłem się na dwóch podstawowych stawkach, natomiast rzeczywiście dla przedsiębiorcy ZUS będzie ciekawym parametrem i w wolnych chwilach poszukam, co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste – chyba, że Czytelnicy sami dojdą do tego
skupmy się jeszcze na jednym fakcie – podkreślam – wszyscy biją polityczną pianę z okazji konfliktu na Ukrainie, a jakoś mało kto mówi o gospodarce
tymczasem cały ten konflikt jest właśnie konfliktem gospodarczym – pełzająca wojenka surowcowa – o czym pisałem już prawie miesiąc temu: http://oszczedzanie.biz/blog/ukraina-aspekt-ekonomiczny-konfliktu/
Wiesz, podatek liniowy (rozumiany jako jedna stawka) też można skomplikować, wprowadzając różne ulgi czy kwotę wolną od podatku. W Wielkiej Brytanii od takiej samej wysokości wynagrodzenia zapłacisz niższy podatek niż w Polsce, bo jest o wiele wyższa kwota wolna od podatku. Kluczowa też jest podstawa opodatkowania, np. bodajże w Czechach liczy się podatek od wynagrodzenia brutto, czyli mniej korzystnie niż w Polsce.
Co do konfliktu na Ukrainie – wydaje mi się jednak, że jest to konflikt bardziej na tle geopolitycznym niż gospodarczym. Najlepszą obroną jest atak i Rosja zachowuje się defensywnie, nie chcąc utracić strefy wpływów i dopuścić NATO jeszcze bardziej do swoich granic. Kontrola nad Morzem Czarnym to kolejna sprawa, choć bez przychylności Turcji i tak nic tam nie zrobią.
a czytałeś mój poprzedni wpis, który podlinkowałem – myślę że po głębszej dyskusji moglibyśmy się dogadać co do roli konfliktu
powtarzam – kluczem jest tu niewpuszczenie Niemiec (UE, i ew. USA) na prawdopodobnie najbogatsze w Europie (nie licząc naszych) złoża gazu łupkowego (udokumentowane, odwiercone przez amerykańskie firmy, itp.) oraz wciąż bogate złoża węgla
i nie chodzi tu o znacznie większe bogactwa czające się w samej Rosji – ale właśnie o to, by te małe z punktu widzenia Rosji, ale duże z punktu widzenia Europy złoża nie dostały się w łapy Niemiec/UE/USA
Kontrola nad Morzem Czarnym jest o tyle istotna, że prawdopodobnie kryje trudnodostępne, ale potężne złoża ropy – geopolityczne znaczenie Morza Czarnego jest podobne do znaczenia Bałtyku… ot, nędzna sadzawka na globusie
Czytałem, dlatego twierdzę, że nie wydaje mi się, aby surowce były główną przyczyną konfliktu.
a ja twierdzę, że Putin ani nikt poważny w Rosji się NATO nie boi, tak jak Stalin nie bał się Francji i Anglii wchodząc w krótkotrwały sojusz z Hitlerem
Polacy i w tę stronę „głosują nogami” 🙂
Coraz wiecej „naszych” osiada w obwodzie kaliningradzkim 🙂
Jak wprowadzano 13% PIT w Rosji to pojawił sie taki dowcip:
Wnuczek biznesmen staje przed dziadkiem i kategorycznie oświadcza:
„Dziadziuś, pakuj się! Wracamy na Sybir” 🙂
odpowiadając tobie i blofi.pl
„różne ulgi czy kwotę wolną od podatku.”
„Dziadziuś, pakuj się! Wracamy na Sybir”
inwestorzy na Dalekim Wschodzie, czyli po naszemu na dalekiej Syberii są w Rosji w ogóle zwolnieni z podatku
znów jak starczy chwili wolnego – napiszę coś o tym
No ja też na surowce nie stawiam 🙂
O podatkach w Rosji troszkę tu
http://en.wikipedia.org/wiki/Tax_Code_of_Russia
oraz tu
http://www.worldwide-tax.com/russia/russia_tax.asp
Pozdrawiam
ciekawsze będzie znalezienie danych o zupełnych zwolnieniach z podatku dla inwestorów w Rosji, o ile oficjalne stawki są w miarę dostępne – to drugie może być osobnym tematem
oczywiście ja nie stawiam TYLKO na surowce, drugim motywatorem jest wzmocnienie Rosji, przywrócenie zranionej dumy Człowieka Sowieckiego, który znów czuje, że żyje w silnym kraju
gdybyśmy my także odzyskali wschodnią część Polski zagrabioną przez Sowiety a z drugiej strony np. Łużyce też byśmy byli dumni, no nie?
Ponieważ w przyrodzie musi być równowaga, zakładam że w takim razie oddajemy ziemie niemieckie? Już nawet taki dowcip gdzieś widziałem.
oczywiście nasza armia, której wartość bojowa i potencjał nie wystarczy nawet na ochronę własnych obiektów i służbę wartowniczą pozostawia jakiekolwiek odzyskanie wschodniej części Polski w sferze fantazji przy piwie
co do ziem „niemieckich” z drugiej strony sprawa jest bardzo względna – teoretycznie rzecz biorąc za 50 lat od jakiegoś Chanatu czy Kalifatu Zjednoczonych Niemiec może by się nam udało na powrót przyłączyć jeszcze Saksonię 😛
…o ile polityka pro-rodzinna Naszego Czcigodnego Rządu i Jego Eminencji Premiera typu: „VAT na trumny 8 proc., VAT na ubranka dziecięce 23 proc …” nie uczyni z nas wcześniej czymś podobnym.
O podatkach w Rosji napisał na swoim starym blogu mój dobry znajomy:
antysocjal.blog.onet.pl/2012/04/02/bostwo-wolnosci-gospodarowania/
pisujący obecnie pod adresem http://antysocjalbis.blogspot.com
Podatek mniejszy niż w Niemczech, bo tam zdaje się jest 19%, ale to jest podatek tyczący się przedsiębiorców.