W ostatnich czasach widzimy wiele reklam sieci komórkowej Play. Celebryci, piosenkarki, sportowcy… a gdzie miejsce dla zwykłego klienta? W moim odczuciu sieć właśnie pokazuje mi gdzie jest to miejsce:
Jestem właśnie w trakcie 3 odwołania reklamacyjnego, bo mi nagle Play skasowało z konta 150 zł czyli ca. 40GB danych. Dobrze sprawdzone, błąd nie leżał po stronie mojego komputera.
1 – Pani spędziła ze mną chyba z kilkadziesiąt minut na linii i wysyłam tą drogą pierwsze zgłoszenie reklamacyjne – ale dnia kolejnego gdy nie przychodzi nr zgłoszenia okazuje się że zniknęło w systemie, zgłoszenie zagubione, nikt nic nie wie, czeski film….
2. Kolejna rozmowa z – pan z BOK wyjaśnił moją sprawę – znalazł źródło problemu – błąd w systemie dystrybucji Play – to było sprzedanie mi nieprawidłowego startera niezgodnego z moją prośbą (wizualnie startery się prawie niczym nie różnią) – OK, zatem robię drugą reklamację i spokojnie czekam na przyznanie zabranego pakietu danych.
3. Dostaje po 14 dniach list „papierowy” z Play – Co widzę? Nagła zmiana zdania i reakcja odmowna – sieć skasowała mi całe doładowanie 150 zł polskich ….bo tak miało być i w systemie się zgadza. Więc moja prośba o przywrócenie mi pakietu jest niezasadna….
4. Trzecia rozmowa z BOK. Pani operatorka wydaje zdecydowaną opinię, że tak ma być i jest w sumie OK. Wysyłam zatem kolejne zgłoszenie…
Słowem: jeden wielki cyrk, dziwne traktowanie klienta przez BOK, gubienie zgłoszeń… czemu czekam tygodnie na załatwienie sprawy?
Jak na razie żadnej sensownej odpowiedzi.
A zatem tytułowe pytanie: Celebryci, piosenkarki, sportowcy w reklamach Play… a gdzie miejsce dla zwykłego klienta? Nie wiem, ja go nie widzę…
Ktoś musi utrzymać tych „ciulobrechtów”, piosenkarzy i sportowców…
Operator sieci Play wyznaczył do tego odpowiedzialnego zadania Ciebie…
Nie czujesz sie dumny?
Jakoś nie specjalnie, nie jestem fanem tych celebrytów… jestem natomiast fanem „zwykłego człowieka”, typowego klienta, takiego jak ja.
Firmy w Polsce, sieci komórkowe i inne powinny nauczyć się, że dbanie o klienta nie kończy się na wyświetleniu reklamy z sympatyczną blondynką i podpisaniu umowy. To jest proces, budowanie obustronnego zaufania.
Powtarzam, może trafi to do PRowców i marketingowców: Kontakt z klientem nie kończy się z chwilą podpisania umowy, a klient nie powinien być złem koniecznym dla Biura Obsługi Klienta, a takie mam odczucia.
Za komuny krążył dowcip o poborowym wezwanym do stawienia sie w jednostce…
Przyjeżdża i co widzi na bramie? Napis: „Serdecznie witamy!”
No to przechodzi z uśmiechem przez bramę, odwraca się i co widzi? Napis:
„Już cię mamy!”
Dziś masz to samo tylko „kartęp owołania” dostajesz od tej czy innej korporacji…
Nikt (no, prawie nikt) nie chce pamiętać, że utrzymanie klienta kosztuje mniej niż znalezienie nowego i że raz stracone zaufanie bardzo trudno w biznesie odzyskać.
no i jest prawidłowość w marketingu, że niezadowolony klient powie o niezadowoleniu 10 innym…
a taki jak ja, którego (tylko tutaj) czyta obecnie ponad 50-60 tys. miesięcznie też się zdarza…
A powiadomiłęś o wpisie „zainteresowanych”? 😀
cóż, powiadomiłem zainteresowanych już 3 dni przed tym wpisem
W play regułą jest gubienie środków na kontach. Np. u mnie przez 6 lat korzystania straciło się ponad 100zł, nigdy nie przyjęli jakiejkolwiek reklamacji.
zobaczymy jak będzie tym razem u mnie – niedługo po publikacji tego wpisu dostałem od Play mail oraz zadzwonił do mnie miły Pan z działu reklamacji by wyjaśnić do końca sprawę zagubionych środków…. zobaczymy…..