Dziś mała odskocznia od ciężkich tematów, choć jutro wrócimy jeszcze do tematyki „konsumenckiej” i marketingu. Chciałbym Wam pokazać mój patent na pobudzenie się/obudzenie na długiej trasie przez Polskę. Nie jeżdżę na długich dystansach codziennie, więc są momenty kiedy w czasie jechania z Pomorza na Dolny Śląsk muszę się doładować.
Kiedyś w czasie trasy wypijałem dużo kaw i napojów energetycznych. To, że te drugie są niezbyt zdrowe to oczywistość, ale jak to mówią „wszystko jest dla ludzi”.
Od pewnego czasu przestałem doładowywać się dużymi dawkami kofeiny i stosuje taki patent: duża woda + rozpuszczony w niej napój energetyczny mojito, sztuk jedna…
…i w zupełności starczy to na przejechanie całej Polski. Dlaczego? Gdybym wypił jednego energetyka byłbym „obudzony” przez chwilę, potem następuję dół, zmęczenie i spadek koncentracji. W moim patencie dawka pobudzającej kofeiny jest łagodna i jednorodna przez całą trasę, gdy co jakiś czas popijam miksturę.
Pijesz dużo kawy i/lub energetyków na trasie? Spróbuj mojego sposobu. Ja się przekonałem, że w zupełności wystarczy mi jeden na 500km, odpowiednio dawkowany.
Całkiem niezłym napojem „energetycznym” na upalne dni może być wcześniej przygotowana zielona herbata – sama w sobie zawiera środki pobudzające. Ważne, by nie zalać ją wrzątkiem podczas przygotowywania i parzyć nie dłużej niż 3 minuty. Dłuższe parzenie niszczy naturalną kofeinę zawartą w liściach zielonej herbaty. Po przygotowaniu i ostudzeniu butelka do lodówki 🙂 Orzeźwia i daje kopa!
tak, jak najbardziej jestem zwolennikiem takich właśnie sposobów, do zielonej herbaty dodałbym także schłodzoną yerba mate
Schłodzona yerba (terere) to świetna sprawa, tylko pozostaje kwestia smaku – większości moich znajomych yerba nie podchodzi, a i mnie ostatnio trochę nie pasuje – drażni żołądek w zbyt dużej ilości 😉 Ale w trasę, jako zamiennik sztucznych napojów energetycznych, jak najbardziej!
ja miałem jakiś okres yerba mate w moim życiu i istotnie, najbardziej mi smakowała terere, tylko terere to nie jest schłodzona YM, ale „parzona” zimną wodą na drugie zalanie 😉 że się trochę powymądrzam 😉
polecam z archiwum: http://silownia-fitness.blogspot.com/2012/07/yerba-mate-guarana-indianskie-zioka.html
Dla mnie mix zielonej i czerwonej herbaty jest najlepszy. Nigdy nie kupuję energetyków, słodzone pseudo wspomagacze, które psują nie tylko uzębienie