Przyjechałem, rozpakowałem i zacząłem montować.
Trzeba pomyśleć, schematy, plany… wyzwanie dla twardziela, prawdziwego polskiego macho. Vin Diesel by wymiękł!!!
No… no…
Jeśli czyta mnie jakaś Szanowna Czytelniczka to proszę docenić swojego faceta, który statystycznie rzecz biorąc na ogół składa te bialutkie, modne meble… przytulić… jaka jestem z ciebie dumna misiu… kanapkę zrobić… piwko podać…
Normalnie jestem macho… zrobiłem już szufladę, reszta poszła już gładko…
Kilka piw później… padłem, usnąłem… i resztę pracy dokończyłem rano…
Domyślny układ półek był niefunkcjonalny. Mój analityczny umysł zadziałał, nawierciłem co trzeba, popsułem staranie przemyślane dzieło skandynawskich projektantów i uzyskałem dobre, funkcjonalne biurko.
Oto efekt. Możecie być ze mnie dumni…