Wszyscy naokoło wczoraj ekscytowali się polską polityką, jednak mało kto zauważył wiadomości o kolejnym zamachu przeprowadzonym przez muzłumanów, tym razem w Kalifornii. Zamachowcy byli małżonkami pochodzenia arabskiego i zabili o ile mi wiadomo 14 osób. Oczywiście próby dochodzenia osobistych motywów i mechanizmu działania samych sprawców są oficjalnie nieznane, natomiast jedno jest tu oczywiste, tzw. Państwo Islamskie niewiele czasu przed atakiem zapowiedziało ataki terrorystów na terenie USA. Może zatem mieliśmy do czynienia z tzw. klasyczną „uśpioną komórką”?
Jakiś czas temu bez echa przeszedł inny zamach islamistów w USA, terrorysta planował strzelaninę na imprezie masowej, zabił jedną osobę po czym sam został ustrzelony. Stało się to w stanie gdzie można swobodnie nosić przy sobie broń. W przypadku opisywanym, przypuszczam, że np. w Polsce liczba ofiar wyniosłaby 140 a nie 14, po prostu nie jesteśmy jako naród uzbrojeni i gotowi na ew. agresję terrorystów.
O dostępie do broni palnej jest coraz głośniej. W sąsiednich krajach, np. w Czechach i Austrii coraz więcej osób albo kupuje legalnie dostępną (bez pozwoleń) broń palną, albo o takie pozwolenia się stara.
Czy jednak my Polacy jesteśmy gotowi na powszechny dostęp do broni palnej? Czy powszechne chamstwo i agresja, takie jak np. widoczne na filmie poniżej nie przerodzi się w jakąś rzeź, zanim jeszcze dojdzie do nas ISIS?
Obrazki takie jak tutaj przynoszą nieuchronne myśli, że my Polacy jesteśmy sami dla siebie większym zagrożeniem niż islamiści.
Co o tym myślisz? Czy można dać Polakom swobodny dostęp do broni?
Gdyby tylko był czas…
Byłbym wówczas całym sercem za OBOWIĄZKOWĄ szkolną nauką strzelania…
11-12 lat kontaktu z bronią do tego stopnia wychowało by młodych, że zdecdowanej większości z nich można by dać na 18 (lub 21) urodziny pozwolenie na broń…
I nie było by większych obaw…
Ktoś wychowany od dziecka z bronią, ma do niej inne podejście…
To nie jest wówczas dla niego „zajefajny gadzecik” tylko realne, groźne narzędzie z którym wie jak się obchodzić i nie ma podejścia przede wszystkim emocjonalnego…
A dla nas, że tak powiem, starych pierdzieli? 😉
Nie wiem, nie mam pomysłu (mam pozwolenie hehehe)…
Może dobrym rozwiązaniem „w okresie kandydackim” byłby obowiazek niewynoszenia broni z domu?
zauważ, że broń czarnoprochową – w tym wiele całkiem „nowoczesnych” modeli możesz sobie kupić ot tak, na dowód osobisty, bez żadnych pozwoleń
A jak najbardziej…
Jest to jakieś rozwiązanie…
Tylko, że broń czarnoprochowa jest dość „kłopotliwa” w codziennej obsłudze…
Np. ze względu na chemiczne właściwości prochu czarnego powinna być – jeśli jest nabita – przestrzeliwana codziennie…
A to już i koszt niemały i niewygoda z codziennym wyjazdem na strzelnicę…
owszem, ale nikt ci nie każe nabijać jej codziennie i trzymać w szufladzie – nawet tak nabitej nie chciałbym trzymać z uwagi na dzieci – ale np. na wypadek planowanych ćwiczeń, lub zbliżającej się inwazji grupy „zombie”…
miałem kiedyś rewolwer na CO2 i wiem, że broń to nie jest tylko włóż nabój i strzelaj – to staranne ładowanie magazynków, staranne montowanie CO2, odpowiednio nasmarowane gwinty, potem zabawa w czyszczenie lufy, oliwienie, czyszczenie zewnętrzne
Broń nienabita może służyć co najwyżej za maczugę 😉
Owszem, mozesz chodzić z nienabitą po ulicy, możesz dzięki temu mieć złudne poczucie bezpieczeństwa i w razie czego „przez przypadek” wyciągnąć i postraszyć jakiegoś lujka…
Tylko co, gdy ten lujek wyciagnie wówczas nabitą?
A poza tym…
Jak sam celnie zauważasz broń to cały rytuał…
To nie tylko strzelanie, to również (a moze przede wszystkim) obsługa tejże broni…
Wszelako trening czyni mistrza…
Im cześciej będziesz cos trenował, tym łatwiej przyjdzie to zrobić pod presją…
A ręce potrafią mocno „wibrować” przy nabijaniu jak wiesz, że za drzwiami jest ktoś gotowy ciebie zaciukać…
oczywiście, i to o czym mówisz jest jednym z powodów dla którego ta broń jest też legalna, wszakże pijany Julek, który ledwo się trzyma na nogach nie wyciągnie z szafy i nie będzie nabijał mozolnie… zanim skończy to uśnie
jednakże dla celów ćwiczebnych, a także na wypadek dającego się przewidzieć zagrożenia typu – przemarsz agresywnie nastawionej grupy zombie przez Twoją wieś, czasu jest zanadto
podkreślam te ćwiczenie, bo uważam, że z bronią to bardzo ważne…
Motywy muzułmańskich małżonków były inne, na imprezie bawiło się towarzystwo wzajemnej adoracji więc niejako należało im się.
W ostatnim zdaniu powtórzony błąd logiczny. Broń to jest przedmiot do bronienia się, bronią zatem jest tarcza lub kamizelka kuloodporna. Broń palna to eufemizm bo przecież nie będziemy się bronic rozpalając firewalla wokół siebie jak postać z gry Diablo. Zatem czy dać polakom swobodny dostęp do możliwości zaatakowania przeciwnika? Tak ale łącznie z przepisami bo co nam po pistolecie którego nie będzie można użyć do unieszkodliwienia napastnika. Co nam po pistolecie którego nie będzie można wnieść na stadion. Nawet jeśli zostawimy go w depozycie to na powrót stajemy się, określając to eufemistycznie, „bezbronni” gdy jakiś arab zacznie wywijać maczetą na trybunach.
Motywy będą tak podawane do wiadomości publicznej, aby to było politycznie poprawne…
…co do reszty wywodu – to trochę siejesz defetyzm 😉