3 pasy jezdni teraz – zamiast autostrad w przyszłości! Pomysł na polskie drogi

Od lat obserwujemy w Polsce rozbudowę sieci drogowej, gdzie dominują inwestycje monumentalne i drogie. 4-pasmowe autostrady i drogi ekspresowe, megalityczna infrastruktura zjazdów, pętli, rozjazdów… nie twierdzę, że nie jest to potrzebne, ale jest to zbyt kosztowne, zbyt powolne, nie rozwiązuje globalnych problemów związanych z przepustowością polskich dróg, bo nie może – jest tych inwestycji po prostu za mało i nie tworzą spójnej sieci obejmującej kraj.

Co z tego, że mamy tu i tam jakieś odcinki ekspresówek, czy fragmenty trasy, które możemy pokonać autostradą, skoro w końcu docieramy do jakiegoś „wąskiego gardła” i stoimy w korku… cała płynność ruchu się po prostu łamie…

Polska nie składa się także jedynie z wielkich metropolii, S-ki oraz autostrady nie dojdą do każdego miasta, skazując niektóre regiony na komunikacyjną izolację. Nie ma u nas dobrych dróg, a często przeprowadzanie remonty na ogół nie zwiększają standardu trasy. Mamy problem!

Kraje północy takie jak Dania, czy Szwecja rozwiązały problem doraźnego zwiększenia przepustowości dróg wprowadzając na masową skalę system tras 2+1, czyli łącznie 3 pasy jezdni. System jest prosty i tani w budowie, ponieważ często wymaga jedynie niewielkich modyfikacji istniejących dróg.

Jak to wygląda w praktyce, tak jak na obrazku powyżej, przez kilka kilometrów na jednym kierunku są 2 pasy ruchu, prawie jak na autostradzie, co umożliwia sprawne i bezpieczne wyprzedzanie wolniejszych pojazdów typu TIR.

Po kilku kilometrach pas się zmienia, co pokazuje ten uproszczony schemat. Tak jest przez całą długość trasy.

System bezpieczny i genialny w swojej prostocie, myślę o nim za każdym razem, np. kiedy jadę np. na trasie Gniezno-Toruń przez dziesiątki kilometrów wlokąc się dwupasmową drogą za TIR-ami, praktycznie bez możliwości wyprzedzenia.

Stan realizacji autostrad i dróg ekspresowych w Polsce

  •      istniejące
  •      w budowie
  •      planowane

Nie trzeba miliardów pompowanych w tranzytowe S-ki oraz autostrady, których kompleksowego i spójnego systemu chyba się za naszego życia nie doczekamy. Zamiast tego można by cały kraj szybko i małym kosztem pokryć siecią szybkich, bezpiecznych i tanich dróg 2+1. Bez megalitycznych węzłów (wystarczą duże ronda), bez cyrków, w stylu przepustów dla dzików i sarenek…

Czy znajdzie się mądry polityk, który takie coś zaproponuje?

Polecam:

Prędkość a zużycie paliwa. Jaka jest najbardziej ekonomiczna prędkość jazdy samochodem?

 

14 komentarzy do “3 pasy jezdni teraz – zamiast autostrad w przyszłości! Pomysł na polskie drogi”

    1. Fragmentaryczne odcinki 2+1, ale raczej takie mijanki trafiają się i na dolnym Śląsku, tylko są zdecydowanie za krótkie. Myślę, że szerokie drogi mona by małym kosztem przebudować na 2+1 przy okazji remontów.

    2. takie odcinki sa robione na podjazdach gdzie ciezarówki z ładunkiem nagle staja sie bardzo wolne i tam sie da je na podjazdach wyprzedzic, a teraz jak wieszosc ruchu jest na A4 [do czasu wprowadzenia opłat – bo ruch na 'starej drodze’ sie zwiekszy] to odcinek Tarnow Kraków sie pokonuje o jakies 10 min dłuzej niz autostrada [szumnie nazwane 2 pasy w meblosciance monotonii ekranów dzwiekowych]

  1. Hej jako iż jestem zawodowym kierowcą mogę coś powiedzieć ,Do dróg 2 plus 1 podchodził bym z dużą dozą ostrożności .Po pierwsze sam nieraz się wkużałeś jak drogą krajową jechał ciągnik rolniczy ,motorower, rower, kombajn ,koparka takie pojazdy poruszają się drogami krajowymi taki przekrój drogi spowoduję korek jak pojawi się jeden z wyżej wymienionych pojazdów .Co w razie wypadku jak dojadą służby ratunkowe w razie zatoru.Co w razie potrzeby zawrócenia? Co jak się zepsuje TIR lub Autobus i zablokuje trasę .Takie rozwiązanie ma masę wad na plus jest to że rozdzielenie pasów najlepiej barierą o dużym stopniu powstrzymywania niweluje ryzyko najgroźniejszego wypadku czyli zderzenie czołowe .Lepsze były by drogi krajowe 2 plus 2 niebędące ani autostradą ani ekspresowką tak jak trasa gierkówka Głogów Lubin to ani autostrada ani ekspresówka ale przepustowość i bezpieczeństwo jest zachowane przekrój 2 plus 1 byłby akceptowalny tylko na drogach o małym natężeniu ruchu i pod warunkiem zakazu jazdy ciągników rolniczych ,motorowerów i rowerów .Z drugiej strony drogie ekspresowki buduję się na lata lepiej zrobić coś raz a porządnie .Później tylko bieżąca obsługa

    1. a to się zgadzam, że gierkówki 2+2 byłyby lepsze niż 2+1

      a co do S-ek to problem, że ich przyszła sieć jest niewystarczająca, po prostu

  2. Zamiast polskich autostrad wolałbym „eski” standard taki sam a dużo tańsze w budowie…
    Drogi 2+1 znam doskonale z Francji i bardzo sobie chwalę. W Polsce znam tylko jeden, bardzo krótki odcinek, na drodze nr 32…
    Ogromną w polskich realiach zaletą „2+1” jest to, że bez większych problemów można dostosować do niej niemal każdą drogę krajową z poboczami. Często wystarczy jedynie przemalować pasy.

      1. dobra – sprawdziłem i sam odpowiem – ponieważ liczba węzłów drogowych na S-ce może być znacznie wyższa, zdarza się, że jej koszta przewyższają koszty autostrady

        na ogół jest jednak taniej… zależy kto liczy i jak

        przy dokładnie takich samych warunkach szacunki oszczędności wahają się od 30% (te to chyba z dodatkowymi funduszami UE) do 15-13%, z uwagi na pas drogowy węższy o łącznie 1m (po 0.25m na pasie) i nieco mniejsze wymagania co do prędkości max.

        słowem, nie ma rewelacji, dopiero droga 1+2, jeśli nowa to z poboczem, albo proponowana wyżej gierkówka, sprawiłaby różnicę

  3. Sądzę, że przy całości kilometrów jest to jednak spora oszczędność (eska vs. auostrada)
    Ale oczywiście, 2+1 jest to bardzo duża oszczędność.

  4. 2 plus 1 jak dla mnie ma zbyt dużo wad chyba że mowa o drogach mało uczęszczanych. Jak dla mnie najlepsza była by klasyczna droga krajowa o przekroju 2 plus 2 nie będąca ani autostradą ani ekspresówką bez przejść dla zwierząt bez siatek na zwierzynę z rondami i skrzyżowaniami w jednym poziomie to by miało jakiś sens .Można by wykorzystać niektóre odcinki już istniejących dróg po prostu dorobić drugi pas tam gdzie to możliwe oczywiście .I w ten sposób można by dociągnąć dobrą drogę do większej liczby miejscowości . Bokiem obowiązkowo ciągi pieszo rowerowe . Myślę że oszczędności były by spore w stosunku do eski.A inna para kaloszy jest taka że mamy w Polsce za dużo aut powinno się promować i rozwijać transport publiczny sam chętnie bym skorzystał z autobusu miejskiego ale w Lesznie to chyba jakiś pajac układał rozkład jeszcze nigdy mi żaden autobus nie pasował.A na dłuższy dystans szybka kolej

  5. Niestety ale system drogowy 2+1 nadaje się właśnie tylko na odcinki na zwykłej jednojezdniowej drogi. Jeżeli robić coś zamiast autostrad to koniecznie 3+3 przy czym 3 = 2 pasy w danym kierunku + 1 pobocze, bariera oddzielająca kierunki obowiązkowa co nie oznacza że można ją umieszczać bezmyślnie.
    Drogi ekspresowe też są budowane bez wyobraźni. Przykładowo S3 w okolicach Zielonej Góry jest jednojezdniowa, tam gdzie jest największe jej obłożenie. Podczas dużego nienatężenia nie da się wyprzedać i z ekspresówki robi się miejscami 20-30 km/h (okolice węzła Racula). Natomiast na północ od ZG a w szczególności od Gorzowa nie dość natężenie ruchu znikome za to droga ma po dwa pasy w każdą stronę + oczywiście po awaryjnym.
    Osobna sprawa to ronda, wszystkie bez wyjątku na całym świecie powinny być jednopasmowe i z pierwszeństwem dla pojazdów znajdujących się na rondzie.
    Dróg krajowych o standardzie gierkówki też trzeba unikać budować ze względu na liczne światła, przejścia dla pieszych i niebezpieczne skrzyżowania kolizyjne.

  6. Ostatnio obserwując niebezpieczne wyprzedzania na krajówkach ,oraz paskudne w skutkach zderzenia czołowe odnoszę wrażenie że to dwa plus jeden to chyba jedyna możliwość zapewnienia bezpieczeństwa ,oraz zwiększenia przepustowości . Owszem budowa S-ek nabrała tępa i nie ulega wątpliwości ,że po między tak dużymi ośrodkami gospodarczymi jak Poznań -Wrocław musi być S5 ale od Poznania do Piły i dalej nad morze spokojnie starczy dwa plus jeden jak i do większości mniejszych ośrodków miejskich . Tylko żeby taka dwa plus jeden miała sens to trzeba wyprowadzić trasy poza obszar zabudowany a to oznacza budowę nowych dróg od podstaw oraz zagospodarowanie części starych bo jaki jest sens robić dwa na jeden jak co pięć KM jest wieś i obszar zabudowany ciągnący się przez kolejne 3 kilometry.. Na środku dwa na jednen najlepsza by była bariera betonowa bo liny nie zatrzymają ciężkiego sprzętu w razie czego .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oblicz to * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version