…ale to jeszcze nie wszystko. Docelowo w Polsce zostanie ponad trzykrotnie zredukowana liczba punktów sprzedaży alkoholu. Narodowy Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zakłada, że jeden taki sklep może przypadać na 1000 mieszkańców, obecna polska średnia to jeden sklep z koncesją na 300 mieszkańców.
Alkohol ma być droższy, a jego dostępność w krajach UE ograniczona. Transgraniczna sprzedaż alkoholu ma być bardziej monitorowana. Takie założenie właśnie przyjęli ministrowie zdrowia z krajów UE na unijnej konferencji w Rydze.
Nowe ceny i zasady miałyby obowiązywać od przyszłego roku. Nawet jeśli producentom uda się wywalczyć jakiś tymczasowy kompromis i tak czeka nas semi-prohibicja.
Znawcy ekonomii oraz podatków zapewne pamiętają, że w 2014 podniesiono akcyzę na alkohol o 15%, co spowodowało wzrost cen wódek o min. 2 zł i jednocześnie spadek obrotów branży o 20%. Co się stanie po tak radykalnej podwyżce proponowanej przez UE?
Moim zdaniem wrócimy do masowego bimbrownictwa (o ile już nie wróciliśmy), zapewne także zwiększy się obszar działania różnych mafii alkoholowych, ponieważ szczerze wątpię aby Polacy spożywali mniej alkoholu bo tak odgórnie nakaże urzędnik.
Semi-prohibicja wygeneruje zapewne więcej miejsc pracy u lokalnych mafiosów (dodatkowa ochrona nielegalnego biznesu, dystrybucja, szantaże właścicieli lokali), ale i w nowych państwowych, lub nawet unijnych służbach anty-bimbrowniczych, które z pewnością zostanną powołane.
W pierwszej chwili myślałem Remigiusz, że to żart. Poszukałem. Niestety nie żart. Te barany chcą naprawdę zatopić polskie gorzelnictwo.
Czas zaopatrzyć się w jakiś baniak do wina, kolejna podwyżka mnie specjalnie nie dotyczy, więc nie przeraża, ale jednak człowiek nie kaktus 😉
alkohol powinien byc 100 zlotych za 100 ml piwo 10 zl za puszke a papierosy sprzedawane na sztuki jedna sztuka 10 zlotych a i to wszystko przyznawane na kartki
Rozmawiałem dzis na ten między innymi temat z kumplem, który na dużo większą niż ja skalę destyluje 🙂
Doszliśmy do wniosku, że idą dla nas dooooobre czasy tylko trzeba sie zaopatrzyć w doooobrą aparaturkę 🙂
no ja chyba dla tak sportu (i dla ewentualnych prezentów/okazji) odnowię rodzinną tradycję, tj. produkcji dobrej jakości swojskich win owocowych
no i to jest legalne 😉
Wina łatwo się nauczyć, z piwem już tak łatwo nie wychodzi. Ja dopiero zaczynam, ale stopień trudności jest trochę wyższy. Oczywiście mam na myśli produkcję piwa z naturalnych składników, z proszku to łatwiej niż wina.
Na yt są na szczęście tysiące materiałów na ten temat.
Pomyślę też nad destylatorem, aby destylować wina owocowe.
Co do samego pomysłu, to nie wierzę w jego skuteczność. Na polskich wioskach w tej chwili alkohol z przemytu to chyba 50proc. sprzedaży. Po podwyżkach będzie pewnie z 80proc. Mieszkam w W-wie, a mimo to znam w okolicy dwie meliny (nie korzystam).
Szkoda mi polskich gorzelni i polskich browarów, ale co mogę zrobić? Już nawet nie ma na kogo głosować, bo wszyscy to unijne, bezmózgie oszołomy.
zastanawiam się właśnie czy nie skrobnąc czegoś o polityce, ale przynajmnej mój imiennik, Kol. Roman mnie przestrzega
co jak co ręce opadają
próbowalem startować moja karierę piwowara od kwasu chebowego, jak narazie jednak z miernym skutkiem, podejrzewam o słabe efekty lichy surowiec, czyli „chemiczny” chleb
domowej roboty wino jest naprawdę łatwe, tutaj pomocą słuzą rodzinne receptury, Ś.P. Dziadek przed śmiercią nauczył mnie także pędzić bimber, choć jak pisalem, do tego nie mam warunków lokalowych absolutnie i pozostanę przy legalnym winku
Wino robi kuzyn więc mu się nie bedę w „rynek” wtrącał 🙂
Naprawdę ciężko uwierzyć że to nie pryma aprilis !!!!! Takie zarządzenia sprawiają że UE traci jakąkolwiek powagę, i pokazuje ile warte jest nasze Państwo.
popatrz chociażby na rozwiązania szwedzkie… tendencje do semi-prohibicji obecne są nawet w liberalnym UK…. cała UE jest za semi-prohibicją, to jest już nieuniknione
IMHO politycy już zdecydowali, my możemy tylko się dostosować
Coraz cześciej myślę sobie, że ma miejsce „pełzająca wojna” polityków i urzędników z narodem…
kto wybiera polityków?
Przede wszystkim ci, którzy ukladają listy wyborcze…
Sorry, taką mamy ordynację wyborczą 🙁
no, ale jednak ktoś zakresla te głosy
wydaje mi się, że wiekszość ludzi albo chce tego co jest, albo ma to gdzieś, przy okazji niejeden mój znajomy jest za restrykcjami w sprzedazy alkoholu – argument? będzie mniej menelstwa
hmm,wierzysz, że uda sie coś zmienić?
Prawo jest jak płot. Tygrys przeskoczy, szczur sie prześlizgnie, a bydło stoi i czeka…
Nasz naród w swojej masie stoi i czeka…
Stoi i czeka…
Odpowiadając na pytanie; nie nie wierzę, no chyba, że wojna wybuchnie.
no niby już Ławrow ogłosił, że nie będzie żadnych prób oderwania terytorium Ukrainy, tylko są za federalizacją – wydaje się, że Rosjanom nowa zimna wojna się nie uśmiecha… zatem wojny nie będzie i będzie po staremu