Opierając się na informacjach podanych przez „Rzeczypospolitą”, muszę Was niestety poinformować, że lobby, parające się zarządzaniem prawami autorskimi, postuluje wprowadzenie podatku. Właściwie to parapodatku, który miałby obejmować urządzenia wielofunkcyjne np. smartphone, a jego podstawą byłoby powielanie utworów w tzw. dozwolonym użytku prywatnym.
Intrygujący jest sposób argumentowania. Mianowicie, lobby to twierdzi, że taka opłata nie byłaby podatkiem sensu stricte, w związku z tym jej wprowadzenie nie podniosłoby cen urządzeń nią objętych. Coby dokładnie zacytować przedstawiciela jednej z organizacji – „bo obciążają one podmioty, które wprowadzają dane urządzanie do obrotu”. Brzmi to groteskowo, nieprawdaż?
Czy producenci tych urządzeń nie powinni lobbować przeciwko?
Nie rozumiem na razie mechanizmu, jaki ma rządzić tym podatkiem, ale tak, czy siak jak to zwykle bywa odbije się to na użytkowniku końcowym, czyli na nas. Nie wyobrażam sobie teraz funkcjonowania bez smartfonu, ale to oczywiście przyzwyczajenie, jak każde inne, jeśli koszty przerosną korzyści, myślę, że sporo osób zastanowi się przed kupnem nowego urządzenia.
A co z tabletami wykorzystywanymi przez dzieci (szalenie popularny prezent na komunię i inne okazje) – też ich użytkownik będzie płacił podatki? – czyli finalnie rodzic?
Jeśli będę miała w domu 3 smartfony i 2 tablety, to zapłacę podatek od każdego urządzenia?
I tu jest powrót do mojego pierwszego pytania – kto powinien lobbować przeciw?
oczywiiście masz rację, ukazuję to absurd takich założeń ustawodawców czy politycznych lobbystów
zawsze, ale to zawsze ostatecznie zapłaci użytkownik końcowy
to tak jak z VAT, pamiętam jego wprowadzenie, bo kupowalem wtego pierwszy komputer PC – politycy argumentowali, że to podatek neutralny dla klienta i zapłacą go producenci – kolejnego dnia po wprowadzeniu VAT elektronika (komputery) w sklepach zdrożala o +22%
uzupełniam info – ten nowy podatek będzie płacony także od tabletów… ;-(
Czy producenci tych urządzeń nie powinni lobbować przeciwko?
Nie rozumiem na razie mechanizmu, jaki ma rządzić tym podatkiem, ale tak, czy siak jak to zwykle bywa odbije się to na użytkowniku końcowym, czyli na nas. Nie wyobrażam sobie teraz funkcjonowania bez smartfonu, ale to oczywiście przyzwyczajenie, jak każde inne, jeśli koszty przerosną korzyści, myślę, że sporo osób zastanowi się przed kupnem nowego urządzenia.
A co z tabletami wykorzystywanymi przez dzieci (szalenie popularny prezent na komunię i inne okazje) – też ich użytkownik będzie płacił podatki? – czyli finalnie rodzic?
Jeśli będę miała w domu 3 smartfony i 2 tablety, to zapłacę podatek od każdego urządzenia?
I tu jest powrót do mojego pierwszego pytania – kto powinien lobbować przeciw?
oczywiiście masz rację, ukazuję to absurd takich założeń ustawodawców czy politycznych lobbystów
zawsze, ale to zawsze ostatecznie zapłaci użytkownik końcowy
to tak jak z VAT, pamiętam jego wprowadzenie, bo kupowalem wtego pierwszy komputer PC – politycy argumentowali, że to podatek neutralny dla klienta i zapłacą go producenci – kolejnego dnia po wprowadzeniu VAT elektronika (komputery) w sklepach zdrożala o +22%